Raport grudzień 2014
Grudniowa statystyka kosztów i zysków.
Minął mój pierwszy miesiąc w UK, więc wypada napisać coś na temat kosztów życia tutaj. Nie będę rozpisywać się na temat zróżnicowania cen w zależności od regionu, bo i nie wiele wiem na ten temat. Jednak można założyć, że jeśli w jakimś regionie koszty życia są wyższe to i zarobki są ciut lepsze. Myślę, że gdybym mieszkał w innym miejscu to proporcje wydatków rozkładałyby się podobnie.
1. JEDZENIE
Najtańsze jedzenie na Wyspach znajdziemy w supermarketach. Tutaj prym w cenach wiodą Lidl, Asda i Tesco. Do droższych zaliczyłbym Sainsbury’s i Morrison’a. W porównaniu do innych osób jem całkiem sporo i w UK nie ograniczyłem spożycia jeśli chodzi o ilość. Natomiast jakościowo wybierałem produkty tanie lub po przecenie. Suma sumarum na żywność w grudniu wydałem £115,45 co daje średnio £4,44 na dzień. Istnieją ludzie którzy są w stanie wyżyć za £2,50 na dzień 😉 Dla „przeciętniaków” spokojnie można przyjąć £3,50 / dzień.
2. CZYNSZ
Z tym tematem związane są największe comiesięczne stałe wydatki. W mojej okolicy za wynajem pokoju 1 osobowego trzeba zapłacić £50-60 na tydzień. W cenę wliczone są już wszystkie opłaty. Im większa liczba osób w mieszkaniu tym czynsz niższy. Na początek trzeba liczyć się z koniecznością uiszczenia kaucji oraz zapłaty czynszu na miesiąc z góry.
3. TRANSPORT
Kolejne spore obciążenie budżetu. Niestety do miejsca pracy mam ok. 8 mil, a dojazdy w UK wiążą się z dość sporym kosztem. Autobus na tej trasie kosztuje mnie £4,70 w obie strony. Pociąg wychodzi taniej – £3,80. Jednak moje godziny pracy wykluczają korzystanie z niego. W tym miesiącu najczęściej korzystałem z… taksówki. Cena to £20 w dwie strony. Na szczęście koszty dzielimy między 4 osoby, więc wychodzi dosyć tanio.
Oczywiście bilety okresowe na komunikację miejską wychodzą taniej 😉
Łącznie w grudniu transport pochłonął £81,95.
4. ALKOHOL
Na alkohol wydzieliłem osobną kategorię myśląc, że nie będę mógł sobie odmówić zasłużonego piwa po ciężkiej robocie 😉 Jednak ceny trunków w Anglii zmieniły moje nastawienie do picia. Moją uwagę przykuły jedynie akceptowalne ceny alkoholi lepszego gatunku. Dla przykładu markową litrową whisky można kupić w promocji za £15.
Jak na razie jestem prawie abstynentem. W grudniu wydałem na alkohol £5.
5. TELEFON
Teraz wreszcie coś taniego. Standardowy prepaid możemy dostać za darmo lub za symbolicznego funta. Operatorów do wyboru jest sporo. Sensowne porównanie ofert znajdziecie tutaj: http://www.smartpolak.co.uk/pay-as-you-go
U niektórych operatorów rozmowy wewnątrz sieci są darmowe.
6. NATIONAL INSURANCE CONTRIBUTIONS
Można powiedzieć, że National Insurance jest odpowiednikiem polskiego ZUS-u. Składkę NIC odprowadza za nas nasz pracodawca. Jej wysokość jest uzależniona od tego ile zarabiamy. Jeśli jesteś zatrudniony, a twój zarobek nie przekracza £153 tygodniowo, to nie płacisz NIC wcale. Osoby zarabiające w przedziale £153-£805 płacą składki w wysokości 12%. Powyżej £805 tygodniowo pobierane jest dodatkowo 2%. Po szczegółowe informacje dotyczące ubezpieczeń społecznych w obecnym i przyszłym roku podatkowym odsyłam tutaj: http://www.anglia.today/prawo/zmiany-w-roku-podatkowym-20152016
7. ACCIDENT INSURANCE (ACC INS)
Dobrowolne ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków. W moim przypadku – £2 tygodniowo.
8. INNE
Pod kategorią inne kryją się wydatki na odzież, chemię domową, kosmetyki itp. W grudniu było to zaledwie 2% ogółu wydatków.
Poniżej kilka grafik prezentujących strukturę wydatków oraz postęp realizacji celu.
Rys.1 Struktura wydatków.
Rys.2 Procentowy podział wydatków i oszczędności.
Rys. 3 Wysokość wydatków w poszczególnych kategoriach.
Rys. 4 Postęp realizacji celu.
Ze względu na wysokie koszty na początku miesiąca w dalszym ciągu jestem „pod kreską” postawionego sobie celu. Jednak powoli zaczynam zmierzać w dobrym kierunku 🙂